Mała Strana i Hradczany przeglądają się codziennie w wodach owiniętej wokół nich i rozlanej leniwie Wełtawy. Na tarasach restauracji uśmiechnięte twarze. Na moście Karola pośród akwareli i pierścionków swinguje Bridge Band. Kolorowe dachy zamykają horyzont. Wytrawnie rześkie białe wino przy małej winnicy przy hradczańskich schodach. Ciemne piwo U Fleka przy dźwiękach harmonii. Orkiestry dęte. Magiczne „rubensowskie” fotografie Jana Saudka w odrapanej piwnicy. Spotkany duch Franza Kafki w antykwariacie. Obrazy apologetów Alfonsa Muchy. Jazz w piwnicach klubu Agharta.
Odwiedzamy Pragę co najmniej dwa razy w roku. Mimo tłoku i hałasu spacerujemy kamiennymi uliczkami. Kosztujemy czeskiej kuchni. Delektujemy się zimnym piwem. Obserwujemy ludzi. A potem wracamy do siebie, do ciszy … Tylko 120 km od hotelu bossa nova …