Dawniej nazywana Buda Eliasza, Buda Jesaiasza i Stara Slezska bouda (Stara Śląska szopa). Schronisko na krawędzi Łabskiego Kotła, na wysokości 1168 m npm, na skrzyżowaniu szlaków turystycznych prowadzących ze Szklarskiej Poręby na Szrenicę, do Śnieżnych Kotłów, do Voseckovej Boudy, do Łabskiej Łąki...
Jedno z ponad 50 karkonoskich schronisk, które warto odwiedzić. Zielony blaszany dach, który wcześniej przykryty był typowym dla regionu łupkiem. Deskowana elewacja z małymi białymi oknami. Na zewnątrz jak przed stu laty drewniane ławy i stoły. Kamienne schody. Wiatrołap. Klimatyczne, surowe, stare wnętrze.  Wokół zielone kosodrzewiny i czerwone jarzębiny. Podmokłe łąki. Skalne, rzeźbione wiatrem figury. Kamieniste rumowiska. I widoki. Zapierające dech widoki. Góry Izerskie, Szklarska Poręba, Kotlina Jeleniogórska Przy dobrej pogodzie możemy zobaczyć nawet Ostrzycę na Pogórzu Kaczawskim oddaloną o 35 km. 
 
W 1632 roku przy czeskiej drodze na łące pod Łabskim Szczytem postawiono drewnianą strażnicę. Stacjonujący tam żołnierze kontrolowali ruch w pobliżu granicy ze względu na szalejącą w kotlinie epidemię i wojenne manewry.
 
Potem strażnica służyła jako schronienie dla wędrowców i pasterzy. Do początku XX wieku wypasano tu zwierzęta domowe.
Od XVIII stulecia gospodarzami schroniska były znane rodziny karkonoskie ; Siegel, Hollmann, Adolf, Krause, Erlebach.
W 1901 roku Franz Maiwald w wynajętym obiekcie otworzył Gospodę. W 1909 roku był tam już telefon. Obok powstał nowy dom z pokojami gościnnymi. Od tamtego czasu schronisko mimo pożaru około 1915 roku i II Wojny przetrwało w prawie niezmienionej formie do dnia dzisiejszego.  Po wojnie schronisko przeszło pod zarząd PTTK. Teraz zarządzają nim od ponad 20 lat najemcy. W schronisku jest bar z ciepłymi posiłkami i napojami. Pod Łabskim Szczytem to miejsce gdzie przetrwała atmosfera starej śląskiej „boudy”. 
 
Z hotelu bossa nova do schroniska Pod Łabskim Szczytem idziemy żółtym szlakiem. Tylko 200 m w górę ulicą Kilińskiego gdzie na wysokości Muzeum Mineralogicznego skręcamy w lewo do lasu. Potem już tylko w górę kamienną ścieżką i dalej  szerszym traktem zielonym szlakiem do schroniska. 
 
Przez kilka lat pomiędzy 1627 - 1633 w Kotlinie Jeleniogórskiej siały spustoszenie dwie zarazy. Okrutne działania wojenne protestantów i katolików oraz przywleczona przez żołnierzy epidemia dżumy.
23 Maja 1618 roku w odpowiedzi na próbę dyskryminacji, czescy protestanci wyrzucili z okna na gnój wysłanników cesarza Macieja. Dali tym samym długo oczekiwany pretekst do wojny. Władcy północnych Niemiec, Francja, Szwecja, Dania chciały osłabić  potęgę południowych Habsburgów. Jak zwykle posłużono się religią, która od tysięcy lat jest niezastąpionym medium w każdym sporze wymagającym obudzenia nienawiści pomiędzy ludźmi. Protestanci i katolicy uwikłali się w trzydziestoletniej wojnie. Najbardziej krwawy i okrutny czas w dziejach Europy do początku XX wieku.
 
Żołnierze z najdalszych stron przyszli aby wytępić inną wiarę w imię swojej wiary. Gdyby wiedzieli, że dzieli ich „tylko” odmienny stosunek do odpustów i niestosownego zachowania się kleru… Że tak naprawdę ścierali się na polach bitewnych o zaspokojenie ambicji, zwiększenie wpływów i pomnożenie bogactw możnych ówczesnego świata. Żołnierze z najdalszych stron nieśli ze sobą słuszną wiarę, a przynieśli ze sobą epidemię dżumy. Tylko pomiędzy 1632 - 1633 umarła połowa ludności Jeleniej Góry. Zginęło też wielu żołnierzy. Bogactwa, o które walczyli możemy podziwiać do dzisiaj w Dolinie Pałaców i Ogrodów.